Co ja robie i co sie dzieje za bardzo nie wiem. Ręka mi drętwieje od tygodnia, męczy mnie kaszel, katar i ból głowy. Chciałabym z niej czasem wyjść, bo ile można umierać? Marznę i się chowam. Ciągle, w sobie się kurczę i mnie nie ma, nie istnieje i się cieszę, przez łzy przecież też można. Skraplam się i tonę w swoich myślach tak głupich, jak ja sama. Nic już nie odkrywam, zapominam i zwalczam. Za dużo sie we mnie dzieje, nic mi nie zostało. Znajdź mi jakiś sens tego wszystkiego, bo ja już nie widze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz